Witamy Was w poniedziałek, kolejny dzień kwietnia i zapraszamy do wspólnej pracy i zabawy.
Kwiecień – II tydzień
Temat kompleksowy – Chciałbym być sportowcem
Temat dnia – W środku leży kamień
1 dzień – poniedziałek
Zabawy logopedyczne – Bzycząca gimnastyka
Zestaw zabaw ruchowych.
Zabawa relaksująca W środku leży kamień. (Kamień leży w kręgu z wełny). Czuje się dziś bardzo samotny. „Jak długo jeszcze będę sam?”, mówi o sobie kamień. „Czuję się dziś w kręgu taki samotny”. Słyszy to wiewiórka i bardzo szybko przynosi piękne liście. Kamień cieszy się, a wróżka przynosi coś innego. Bardzo, bardzo cicho kładzie wokół kręgu trawę. Kamień cieszy się, a wróżka przynosi coś jeszcze. Bardzo, bardzo cicho kładzie wokół kręgu kwiaty. Kamień cieszy się, a wróżka przynosi coś jeszcze. Bardzo, bardzo cicho kładzie wokół kręgu kamienie. Słońce widzi ten piękny krąg i jest tu ze swoimi promieniami. Kamień jest bardzo szczęśliwy. Tak pięknie nigdy jeszcze wokół niego nie było.
Co odczuwał kamień? Kto pomógł kamieniowi? Z czego cieszył się kamień?
Pamiętaj, żeby codziennie ćwiczyć, chodzić na spacery, gimnastykować się.
To bardzo ważne dla zdrowia.
Zabawa orientacyjno-porządkowa Zwiędła roślina. Rodzic wyjaśnia, że roślinom potrzebne jest do życia nie tylko czyste powietrze, ale również czysta woda. Roślina bez wody więdnie i ginie. Dziecko naśladuje wygląd zwiędłej rośliny – układa swoje ciała w różnych pozycjach. Potem biega po pokoju. Na hasło: Brak wody, zatrzymuje się, kurczy, zgina, zwija, upada na ziemię, naśladuje roślinę, która nie ma siły stać w pionie bez wody.
Na hasło: Woda – podnosi się powoli i ponownie biega.
Karta pracy – Policz piłki.
Joga dla dzieci – piosenka. Wprowadzenie do ćwiczeń.
Kolorowanka – Sport. Pokoloruj obrazek.
Zachęcamy do codziennej aktywności na świeżym powietrzu.
Poznawanie własnego ciała. • Ślizganie się w kółko na brzuchu, na plecach.
w pozycji siedzącej – przyciąganie kolan, chowanie głowy, rozprostowywanie się do pozycji leżącej.
Maszerowanie i bieganie z podnoszeniem wysoko kolan.
Zdobywanie pewności siebie i poczucia bezpieczeństwa w otoczeniu.
Ćwiczenie w parach np. z rodzicem – dziecko tworzy mostek (klęk podparty), druga osoba chodzi obok, przechodzi pod nim, między jego rękami.
Dziecko ucieka na kolanach, a mama je goni. Po chwili następuje zmiana.
Nawiązanie kontaktu z rodzicem.
Pozycja siedząca, plecy się dotykają, nogi ugięte w kolanach – dziecko pcha rodzica, starając się pokonać jego opór. Po chwili następuje zmiana.
Słuchanie wiersza Jadwigi Koczanowskiej Ufoludki.
W piaskownicy za przedszkolem
wylądował srebrny spodek,
a ze spodka już po chwili
ufoludki wyskoczyły.
Małe, zwinne i zielone,
mądre i zaciekawione,
wymierzyły i zbadały
ławki, piłki, trawnik cały.
Odleciały Mleczną Drogą
na planetę Togo-Togo.
Został po nich pył magiczny,
taki był mój sen kosmiczny.
Ćwiczenia słuchowe Co to za dźwięki?
Metalowe przedmioty, parawan. Rozpoznawanie odgłosów wydawanych przez metalowe przedmioty, takie jak np. monety, klucze, łyżki, pokrywki. Rodzic pokazuje zgromadzone przedmioty. Dziecko je nazywa, określa, do czego one służą. Przedstawienie dźwięków, jakie wydają te przedmioty; rozpoznawanie ich przez dziecko, schowane za parawanem lub odwrócone tyłem do źródła dźwięku.
Zabawa ruchowo-naśladowcza Rakieta.
Wszyscy siadają w kręgu na piętach, dłonie trzymają na udach. Na słowa rodzica: Uruchamiamy rakietę zaczynają uderzać rytmicznie w uda: najpierw powoli, potem coraz prędzej. Następnie kręcą rękami młynek – najpierw powoli, potem coraz prędzej. Na słowo: Start wyciągają ręce do góry i głośno krzyczą: Uuuuu! (rakieta odleciała).
Poznawanie własnego ciała. • Ślizganie się w kółko na brzuchu, na plecach.
w pozycji siedzącej – przyciąganie kolan, chowanie głowy, rozprostowywanie się do pozycji leżącej.
Maszerowanie i bieganie z podnoszeniem wysoko kolan.
Zdobywanie pewności siebie i poczucia bezpieczeństwa w otoczeniu.
Ćwiczenie w parach np. z rodzicem – dziecko tworzy mostek (klęk podparty), druga osoba chodzi obok, przechodzi pod nim, między jego rękami.
Dziecko ucieka na kolanach, a mama je goni. Po chwili następuje zmiana.
Nawiązanie kontaktu z rodzicem.
Pozycja siedząca, plecy się dotykają, nogi ugięte w kolanach – dziecko pcha rodzica, starając się pokonać jego opór. Po chwili następuje zmiana.
Ćwiczenia wizualizacyjne Wyprawa na Zieloną Planetę.
Podkład muzyczny do ćwiczenia wizualizacyjnego, krzesełka, odtwarzacz CD. Rodzic ustawia krzesełka w rzędzie – symbolizują one siedzenia w rakiecie. Domownicy siadają na krzesełkach. Rodzic opowiada krótką historię, której może towarzyszyć podkład muzyczny.
Witajcie na pokładzie statku kosmicznego! Zabiorę was w niezwykłą podróż – na Zieloną Planetę. Zapnijcie pasy. Ruszamy. Statek wznosi się coraz wyżej i wyżej. Ziemia robi się coraz mniejsza… Jaka ona błękitna! Ale, ale, czujecie? Stajecie się coraz lżejsi. To dziwne uczucie to stan nieważkości – unosicie się w powietrzu, jakbyście w nim płynęli. Widzicie na zewnątrz ciemność kosmosu, którą rozświetlają migoczące gwiazdy. Zapadacie w sen, który będzie trwał kilka lat, ale dla was to tylko chwila. Budzicie się. Statek kosmiczny zbliża się do Zielonej Planety. Patrzycie z zachwytem na zbliżającą się planetę. Serca biją wam mocno. Oto cel naszej wyprawy. Na planecie jest życie. Lądujecie. Otacza was tłum uśmiechniętych mieszkańców planety. Czy przyjmą was życzliwie? Jak wyglądają mieszkańcy Zielonej Planety? Czy są podobni do was? Jak wygląda życie na tej planecie? N. przerywa opowieść i pyta: − Jak się nazywa ta planeta? − Jak mogli wyglądać mieszkańcy zielonej planety? Wychodzicie ze statku. Wita was tłum postaci o uśmiechniętych twarzach, ludzkich twarzach, tylko… zielonych. Co za ulga! Zwiedzacie planetę. Jest taka podobna do Ziemi, tylko wszystko jest zielone! Wracacie na Ziemię, szczęśliwi, że gdzieś jest życie podobne do naszego.
Zabawa ruchowo-naśladowcza Rakieta.
Wszyscy siadają w kręgu na piętach, dłonie trzymają na udach. Na słowa rodzica: Uruchamiamy rakietę zaczynają uderzać rytmicznie w uda: najpierw powoli, potem coraz prędzej. Następnie kręcą rękami młynek – najpierw powoli, potem coraz prędzej. Na słowo: Start wyciągają ręce do góry i głośno krzyczą: Uuuuu! (rakieta odleciała).
Poznawanie własnego ciała. • Ślizganie się w kółko na brzuchu, na plecach.
w pozycji siedzącej – przyciąganie kolan, chowanie głowy, rozprostowywanie się do pozycji leżącej.
Maszerowanie i bieganie z podnoszeniem wysoko kolan.
Zdobywanie pewności siebie i poczucia bezpieczeństwa w otoczeniu.
Ćwiczenie w parach np. z rodzicem – dziecko tworzy mostek (klęk podparty), druga osoba chodzi obok, przechodzi pod nim, między jego rękami.
Dziecko ucieka na kolanach, a mama je goni. Po chwili następuje zmiana.
Nawiązanie kontaktu z rodzicem.
Pozycja siedząca, plecy się dotykają, nogi ugięte w kolanach – dziecko pcha rodzica, starając się pokonać jego opór. Po chwili następuje zmiana.
Słuchanie opowiadania – Anny Onichimowskiej Zasypianka z ufoludkiem.
Mam na imię Egon, a mój statek kosmiczny – Ogon. Mieszkamy na Marsie. Najbardziej lubię podróżować nocą. Ogon lata cicho jak ćma i jest tak malutki, że wszędzie możemy się wślizgnąć. Oblatywałem kiedyś po raz pierwszy planetę Ziemia. Ciekawe, czy jest zamieszkana… zastanawiałem się, zbliżając coraz szybciej do rozjarzonej kuli. Ogon zniżył lot i znalazłem się naprzeciwko domu z uchylonym oknem. Już po chwili byliśmy w środku. W łóżku spał olbrzym. Był częściowo przykryty. Miał na pewno jedną rękę, jedno ucho i głowę porośniętą ciemną trawą. Nie wiem, jak się poruszał, czy też na sprężynie, jak ja, czy jakoś inaczej, bo bałem się go odsłonić. Na mojej planecie najwyższy mieszkaniec ma dwadzieścia centymetrów wzrostu. A potem znalazłem dwa statki kosmiczne. – Co robisz? – spytał Ogon. – Próbuję uruchomić te rakiety. Przecież to są trampki! Nie ciągnij za sznurowadła, bo urwiesz! I w czym jutro ten chłopczyk pójdzie do przedszkola? – wskazał antenami na śpiącego olbrzyma. Nie chciałem dłużej słuchać, jak Ogon się mądrzy. Był już kiedyś wcześniej na Ziemi, z moim bratem. – Odlatujemy! – zatrzasnąłem kabinę. Olbrzym poruszył się gwałtownie. Ma jednak dwoje oczu, zauważyłem. I dwoje rąk. A skoro nosi trampki, ma również nogi… Wszystko to zapisałem szybko w moim elektronicznym notesie. – Wielki ze mnie naukowiec – mruknąłem z dumą na pożegnanie, wzlatując ponad dachy.
Rozmowa na temat ufoludka. − Kto to jest ufoludek? − Co to jest UFO?
Rozmowa na temat opowiadania.
− Jak się nazywał ufoludek? Jak się nazywało jego UFO?
− Gdzie przyleciał Egon? Skąd przyleciał?
− Czy był on duży czy mały – względem nas, ludzi?
− Jak Egon opisał olbrzyma?
− Z czym Egon pomylił trampki?
− Co wyjaśnił mu Ogon?
− Jak wyglądał Egon? Jak się poruszał?
Zabawa ruchowa Powitanie ufoludków. Dziecko jako ufoludek porusza się po pokoju w wymyślony przez siebie sposób. Wita się z domownikami różnymi częściami ciała mówiąc wymyślonym przez siebie językiem.
Ufoludek z rolki po papierze. Zrób swojego ufoludka.
Pewnego wiosennego poranka Miś – Kłapouszek obudził się z zimowego snu. Przeciągnął się, ziewnął – ( przeciągamy się, ziewamy – szeroko otwierając usta). Wyjrzał ze swojego legowiska ( wysuwanie języka z jamy ustnej), spojrzał w górę ( kierowanie języka w kierunku nosa ). – Świeciło piękne, wiosenne słońce. ,, To już prawdziwa wiosna’’ – zawołał miś. ,, Pójdę na spacer, poszukam moich przyjaciół.” Miś Kłapouszek maszerował i nucił piosenkę ( la – la – la – unoszenie i mocne ,, przyklejanie’’ języka do wałka dziąsłowego za górnymi ząbkami. Na drzewach wesoło świergotały ptaszki ( fiju – fiju , ćwir- ćwir), a nad polami fruwały wrony ( kra – kra –kra). Dookoła zaczynała zielenić się trawka i pojawiały się pierwsze wiosenne kwiaty. ,, Jak pięknie pachną’’ – zawołał Miś Kłapouszek ( głęboki wdech noskiem i długi wydech buzią). Nad stawem misio spotkał żabki ( kum – kum kum, rech- rech – rech –rech ), na polanie ujrzał swojego przyjaciela – konika Karuska (kląskanie). – ,, Cześć Karusku!’’ – zawołał Miś Kłapouszek i uśmiechnął się (szeroki uśmiech.) – ,, Witaj misiu’’ ( iiihaa- iiihaa) – zarżał z radości konik.,, Bardzo długo spałeś a tu wiosna dookoła, z pewnością jesteś bardzo głodny i burczy ci w brzuszku.’’ (brrrrr, brrrrrrr – dzieci starsze.) – ,, Tak, jestem bardzo głodny .’’ zawołał miś i oblizał się na wspomnienie zeszłorocznego miodku ( oblizywanie warg dookoła – buzia szeroko otwarta. ) ,,Miodek był bardzo gęsty i bardzo słodki ‘’ – wspominał miś ( oblizywanie językiem górnych dolnych ząbków przy szeroko otwartej buzi.) Nagle zerwał się wiatr . Wiał raz słabiej, raz mocniej ( wdech noskiem , wydech – dmuchanie na kartki papieru z różnym natężeniem , dzieci starsze artykułują sz… sz… sz… ) Niebo zasnuły ciemne chmury i zaczął padać deszcz ( plum – plum, kap – kap). Mis pożegnał się szybko z konikiem Karuskiem i zaczął biec do domku ( szybkie odbijanie czubka języka o wałek dziąsłowy za górnymi ząbkami.) Kiedy dotarł do domku poprawił swoje legowisko ( oblizywanie dna jamy ustnej za dolnymi ząbkami , odetchnął zmęczony ( ufff- ufff) i usnął, mrucząc i śniąc o miodku ( włączanie rezonansu nosowego – mmm… mmm…)
Opracowanienie: neurologopeda Magdalena Gawzińska
Uzupełnij karty pracy, pokoloruj obrazki.
Poćwicz wymowę, mów starannie i wyraźnie.
Teraz poćwiczcie wymowę naprawdę trudnych wyrazów (szereg szumiący). Zapraszam do zapoznania się z wierszem – Żuk – Jana Brzechwy
Jan Brzechwa
Żuk
Do biedronki przyszedł żuk,
W okieneczko puk-puk-puk.
Panieneczka widzi żuka:
„Czego pan tu u mnie szuka?”
Skoczył żuk jak polny konik,
Z galanterią zdjął melonik
I powiada: „Wstań, biedronko,
Wyjdź, biedronko, przyjdź na słonko.
Wezmę ciebie aż na łączkę
I poproszę o twą rączkę”
Oburzyła się biedronka:
„Niech pan tutaj się nie błąka,
Niech pan zmiata i nie lata,
I zostawi lepiej mnie,
Bo ja jestem piegowata,
A pan – nie!”
Powiedziała, co wiedziała,
I czym prędzej odleciała,
Poleciała, a wieczorem
Ślub już brała – z muchomorem,
Bo od środka aż po brzegi
Miał wspaniałe, wielkie piegi.
Stąd nauka
Jest dla żuka:
Żuk na żonę żuka szuka.
Dokładnie wymawiajcie trudne słowa z głoskami szumiącymi i syczącymi.
Kochane Świerszczyki i drodzy Rodzice z okazji nadchodzących Świąt Wielkanocy życzymy Wam dużo zdrowia, spokoju i odpoczynku w rodzinnym gronie, a dzieciom upominków od zajączka wielkanocnego. Pani Iwonka i pani Jola.
Witamy Was w środę i zapraszamy do wspólnej pracy i zabawy.
Scenografia: wczesnowiosenne akcenty na wiejskim podwórku.
Narrator z boku sceny.
Na scenie kurka Kukurka, spaceruje, grzebie nogami.
Wchodzi gosposia.
Gosposia: Kukurko, czy pamiętasz, że zbliżają się święta? Jajka będą potrzebne na pisanki.
Kukurka: Będą na nich malowanki?
Gosposia: Będą piękne, kolorowe!
Narrator: Kurka łapie się za głowę…
Kukurka: Pewnie dużo trzeba jaj?! Ajajaj! Ajajaj! Ajajaj!
Gosposia: Dużo, dużo. Całą kopę.
Kukurka: Ależ będę mieć robotę!
Gosposia: Oj, Kukurko! Toć w kurniku kurek innych mam bez liku: Pstrokatka, Czubatka, Czupurka…
Kukurka: To dopiero trzecia kurka…
Gosposia: Ty jesteś czwarta.
Kukurka: Lecz najwięcej warta! Moje jajka są wspaniałe. Żółtka żółte, a skorupki białe.
Narrator: Przechwałki Kukurki usłyszały inne kurki.
Wchodzi Pstrokatka.
Pstrokatka: Jak Kukurka się przechwala. Moje jajka… tralalala, tralalala… Żółtka moich jaj są żółte, a jajka o taaakie duże…
Kukurka: Twoje jajka, Pstrokatko, to zwykłe jaja kurze!
Wchodzi Czubatka.
Czubatka: Po co ta gadka?
Narrator: Mówi do kurek Czubatka.
Czubatka: Żółtka żółte, jaja duże, ja wam zaraz tu powtórzę, co mówiła dziś Agatka: – Ładne jajka ma Czubatka!
Pstrokatka: Moje chwali gospodyni…
Czubatka: Przez grzeczność to tylko czyni.
Narrator: Gosposię boli już głowa, lecz rozmówek to połowa, bo nadchodzi kurka czwarta…
Gosposia kuca. Trzyma się za głowę i kiwa się do tyłu i do przodu.
Czupurka: Każda z was jest mało warta, bo przechwala swoje jajka.
Narrator: Doskoczyły do niej kurki.
Pstrokatka: Ale kura z tej Czupurki!
Gosposia: Cicho, cicho, cicho, kury… Dosyć mam tej awantury.
Narrator: Gosposia powoli wychodzi…
Gosposia: Nikt was dzisiaj nie pogodzi. Lubicie kłótnie, kurze potyczki.
Po jajka na święta pójdę do indyczki.
Rozmowa na temat inscenizacji.
− Jakie święta się zbliżały?
− O czym rozmawiała Gosposia z kurką Kukurką?
− Kto usłyszał przechwałki Kukurki?
− Czym zakończyła się kłótnia kur?
Słuchanie ciekawostek na temat pisanek. − Dlaczego jajko malowane we wzory nazywa się pisanką? Zgodnie z tradycją te wzory pisze się na jajku rozgrzanym woskiem, używając maleńkiego lejka ze skuwki od sznurowadła oraz szpilki do robienia kropek. Gdy jajko z napisanym wzorem zanurzymy w farbie, a potem usuniemy wosk w gorącej wodzie, pozostanie jasny wzór na barwnym tle.
− Jaki był pożytek z pisanek? Kiedyś pisanki zakopywano pod progami domów, aby zapewniły mieszkańcom szczęście i dostatek. Skorupki jaj wielkanocnych rzucano pod drzewa owocowe, aby zapobiec szkodnikom i sprowadzić urodzaj. Dziewczęta myły włosy w wodzie, w której gotowano jajka na pisanki, aby bujnie rosły.
Policz kolorowe jajka. Umieść je we właściwym koszyku.
Rodzic odgrywa rolę kury, dzieci (rodzeństwo) to kurczęta. Kura chodzi po pokoju, mówiąc: Ko, ko, ko…, a dzieci poruszają się wokół niej w dowolnych kierunkach, powtarzając: Pi, pi, pi. Kiedy kura przestanie wydawać odgłosy i przykucnie, kurczątka zbiegają się do niej i przytulają do siebie. Również przez chwilę są w ciszy.
Zabawa ruchowa z elementem skoku – Zajączki wielkanocne.
Skacz jak zajączek po łące, zaproś do zabawy rodziców.